Nasi grali – Juniorzy B1

Nasi grali – Juniorzy B1

Kolejny mecz był zagrany na Niwce w Sosnowcu. Dyktowaliśmy swoją grę przez cały mecz, ale nie mogliśmy strzelić gola. No i jak działa niepisana zasada: „jak ty nie strzelisz to tobie strzelą”. W 71 minucie przeciwnik korkami nadepnął na dłoń Daniela Zieglera, który nie dał rady wrócić do gry. Na ten moment na ławce rezerwowych został tylko bramkarz Franek. Graliśmy w 10 zawodników. Nie patrząc na zmęczenie, chłopaki trzymali się dobrze. Kluczowymi momentami były kiedy Bartek Saternus wyszedł 1v1 z bramkarzem Javy i spróbował go okiwać, ale niestety próba była nieudana. A przez chwilę przeciwnik uderzył naszego stopera Wiktora, który leżał na boisku i nie mógł wstać, a przeciwnik kontynuował akcję i strzelił gola właśnie z pozycji naszego poszkodowanego stopera. Smutno to wyglądało, bo sędzia widział wszystko i nie przerwał gry, a musiał, ponieważ Wiktor trzymał się za głowę. 0:1.
Pod sam koniec przy rozegraniu rzutu wolnego, sędzia nie zareagował i w ogóle nie widział jak przy linii pola karnego nasz zawodnik otrzymał uderzenie z łokcia w głowę i też nie mógł się podnieść z boiska. Po meczu dostał czerwoną kartkę za niewłaściwe zachowanie w stronę sędziego. Takie doświadczenie po tym meczu. W szatni powiedziałem że nie patrząc na te pomyłki młodego sędziego, to my mieliśmy strzelić swoje gole i nie doprowadzać do kryzysu pod koniec gry.” – trener Andrei Labanau

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn

Najnowsze wpisy